Uroczysko Hruszki

Dom u progu Puszczy Białowieskiej

Uroczysko Hruszki to drewniany, luksusowy dom, zbudowany w podlaskim stylu. Początki Uroczyska nie były łatwe – zakończyliśmy budowę w sierpniu 2021, właśnie wtedy, kiedy zaczęła się tragedia uchodźcza na granicy białoruskiej. Od września 2021 roku przez trzy miesiące obowiązywał tu najpierw stan wyjątkowy, potem do końca czerwca 2022 Uroczysko znalazł się w strefie objętej zakazem przebywania.

Dom stał miesiącami pusty, dopiero po wybuchu wojny w Ukrainie udało nam się wywalczyć możliwość goszczenia w nim uchodźczyń i uchodźców z Ukrainy, w ramach programu rezydencyjno-pomocowego realizowanego wspólnie z Fundacją Pogranicze. Pierwszymi mieszkańcami Uroczyska byli więc ludzie sztuki uciekający przed wojną – stworzyli tu niesamowitą, solidarną wspólnotę i pozostawili mnóstwo twórczej energii i kilka swoich prac (o ich pobycie można przeczytać tutaj).

Dom położony jest w malowniczej wiosce Gruszki, na skraju Puszczy Białowieskiej, przy dawnym Prużańskim Trakcie, który dziś pokrywa się w tym miejscu ze szlakiem rowerowym Green Velo.

Słowem uroczysko określano odludny, tajemniczy, niezwykły obszar leśny. Często wiązały się z nim przeróżne opowieści, niekiedy z powodu walorów przyrodniczych przekształcano go w rezerwat. Uroczyskiem nazywano także miejsca w Puszczy zamieszkałe przez bóstwa lub ludzi: dla dawnych Słowian były miejscem kultu i spotkań wspólnoty. Uroczyska jako określenie typu osadnictwa zanikają dopiero po I wojnie. Dawnymi nazwami uroczysk mieszkańcy regionu Puszczy Białowieskiej posługują się do dziś w celu orientacji w terenie.

«Uroczysko Hruszki» znaleźliśmy w spisie nazw miejscowych z XVI w. i zostało z nami: połączenie puszczańskiego, szczególnego miejsca z dawną, śpiewną nazwą dzisiejszych Gruszek. Język białoruski otwiera nowe możliwości interpretacji: kto wie, czy nazwa osady pochodzi od gruszy (hruša), czy też od słowa „hruskij” (grząski), czyli jest wspomnieniem nadrzecznych mokradeł.

Zakochaliśmy się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. Daliśmy się uwieść szeptom Puszczy Białowieskiej, urokowi rozgrzanych słońcem łąk, leniwie meandrującej Narewki, lipowej alei prowadzącej do Gruszek i malowniczych wiosek rozsianych po okolicy… Postanowiliśmy zbudować dom, który nawiązywałby do tradycyjnej podlaskiej zabudowy i wtopił się w krajobraz. Wykorzystaliśmy istniejące już fundamenty, na których poprzedni właściciele działki rozpoczęli swoją budowę, i „przytuliliśmy“ dom do stojących obok domków letniskowych. Jego żółta szalówka zlewa się jesienią ze złotymi liśćmi brzóz, a biel okien i ganków współgra z ich białymi pniami. Żółty to – obok niebieskiego – tradycyjny kolor tych terenów, na których od wieków jak w tyglu mieszają się różne kultury: polska, białoruska, żydowska, ukraińska, niemiecka.

Przeznaczona do rozbiórki leśniczówka z pobliskiej wioseczki Łanczyno dostała u nas nowe życie – ponad stuletnie bale widoczne we wnętrzach opowiadają historie sprzed lat i tworzą klimat właściwy dla starych domów. Decyzja wykorzystania leśniczówki narzuciła nam m.in. rozmiar i rozstawienie okien na parterze oraz podsunęła pomysł na oszklone ganki, typowe dla Podlasia. Nie mogliśmy też nie zbudować typowych dla Podlasia pieców.

Nawiązanie do tradycji nie wyklucza jednak korzystania z nowoczesnych rozwiązań. Kuchnie i łazienki są komfortowo wyposażone, dom jest ogrzewany ekologiczną pompą ciepła. Naturalne materiały we wnętrzach tworzą zdrowy klimat i sprzyjają wypoczynkowi. Staraliśmy się kierować zasadami zrównoważonego rozwoju: dębowe podłogi powstały z drewna z certyfikatem FSC, na ściany wykorzystaliśmy stare bale, na podłogach w kuchniach leżą płytki cięte z ceglanych dachówek z odzysku. Meble w łazienkach są zrobione z podkładów kolejowych z drewna egzotycznego, w pokojach królują stare meble, wyszperane na targach staroci lub zrobione na zamówienie.

Otworzyliśmy dom na Puszczę Białowieską. Z obszernych tarasów i balkonów, przez ogromne okna na parterze czy z oszklonych, osłoniętych od wiatru ganków można podziwiać magiczne widoki, codzienny spektakl małych cudów, przemian pór dnia i roku.

Spokój, cisza, piękne i przytulne wnętrza, dzika przyroda za oknem, trasy wycieczkowe, spacerowe i rowerowe, zaczynające się tuż za drzwiami – dajcie się zauroczyć!